Jestem i szyję... tylko nie bardzo mam czas na fotografowanie i z tego wynikają dłuzsze przerwy w pisaniu na blogu :) Co prawda nie uszyłam rzadnej nowej laleczki, ale powstał komplet do kuchni - pokrowce na krzesła, obrus i zasłonka.
A ostatnio rozkręciłam się z ubrankami dla Nataszki :) I właśnie je zaprezentuje dzisiaj :) Póki co dwie sukieneczki.
Pierwsza jest rozszerzana od samej góry i mała ją uwielbia, bo się ładnie kręci :D Ale czy jest jakaś dziewczynka, która nie lubi tego typu sukienek i spódniczek? :) Pamiętam, ze jak byłam dzieckiem, to były bardzo modne (i wcale nie tylko w modzie dziecięcej :D )
Druga sukienka miała być tuniczką bądź sukienka do kolan, ale "modelka" zazyczyła sobie suknię długą do ziemi, no i nie miałam juz nic do gadania :D Ale i tak pójdzie do skrócenia, tylko dam córci jeszcze troche czasu, co by się nacieszyła tą długością :D
A teraz siedzę i wybieram kolor materiału na nową sukieneczkę :) Na dniach napewno ją pokazę. W planach mam równiez uszycie spodenek, więc napewno nie będę siedziała bezczynnie :)
Pozdrawiam serdecznie tych, którzy jeszcze do mnie zaglądają i uciekam do dalszej pracy :)