wtorek, 2 lutego 2010

Wczoraj do godziny 2:30 w nocy siedziałam nad biżuterią. To już tak jest, że czasami ciężko się zebrać do pracy, ale jak juz człowiek się przełamie to oderwać się nie można :D Niestety jeszcze nie zaprezentuję swoich nocnych tworów, ponieważ nie mam kiedy zrobić zdjęć (to jest moja pięta Achillesowa i naprawdę muszę spore godziny spędzić przy aparacie, żeby zrobić dobre foto). Może później się zbiore i obcykam, a jak nie to pewnie dopiero jutro.
Śpieszę poinformować, że wczoraj dostałam od mamy jej starą maszynę do szycia!! :) Co prawda trzeba do niej skompletować wyposażenie, bo nawet igły nie ma, ale juz samo to, że w końcu u mnie stoi mnie ogromnie cieszy :) Nie żebym się znała na tego typu pracach, ale bardzo bym chciała, więc będę próbować :) Trzymajcie kciuki :D
Jeszcze jedno - jeśli już uda mi się znaleźć chwilę, żeby wziąć aparat w ręce, to zrobię Candy (swoje pierwsze). To będzie taka powitalna zabawa bo żadna inna okazja nie przychodzi mi do głowy. Co będę rozdawała, tego jeszcze nie zdradzę :) Dzisiaj albo jutro pojawi się u mnie notka o zabawie, więc zaglądajcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz